W śnie - ujrzałem - Salę Sejmową,
nagle - coś zabłysło, nad moją głową,
wydzielone na sali - kształtne sektory,
zasugerowały, napisz sejmowe -love story.
Wyobraźnia moja nagle zadziałała,
ujrzałem te bufonowate, znudzone ciała,
nie mogąc patrzeć, na nie które gęby,
chciałem uciekać, nie miałem którędy.
Nie to jednak, jest tematem tej fraszki,
mam przedstawić przecież- miłosne igraszki,
które polegają - o dziwo, nie na pieszczotach,
lecz na poselskich - żałosnych mamrotach.
To sejmowe "love story" - to dopiero historia,
trzeba się jej wystrzegać - jak diabła i ognia,
tyle w niej nienawiści, zawiści, partyjnej głupoty,
nie ma więc tam kochasiów - do miłosnej roboty.
Love story - naszego polskiego Sejmu,
to gorzka pigułka - dana jeden drugiemu,
która być może, działa pobudzająco,
uruchamiając love - story -ale odrażająco!
Nie ma więc w Sejmie - historii miłości,
można mówić tylko - o historii - niegodziwości.
Kto słucha wystąpień - ten szczerze powie,
ważna jest miłość do ojczyzny - panowie posłowie.
Dla was ważniejsza jest - wojna partyjna,
a wam potrzebna jest pilnie - miłość i litość Maryjna,
gdy Ona wam - w mądrości, nie pomoże,
nie będzie "love story" - na sejmowym dworze!< |