Urodziłem się w XX wieku,
a do XXI - raczej nie pasuję,
wszystko burzy się w człowieku,
dziwna niechęć emanuje.
Mentalność ludzi zwariowała,
pieniądz i władza stały się celem,
chamstwo i buta niebywała,
są codziennym gorzkim chlebem.
Marzenia toną w rzeczywistości,
myśli i słowa pokory nie znają,
w każdej dziedzinie życia gości
nienawiść, którą wyrażają.
Jak zaakceptować tą rzeczywistość,
w której nie potrafię się odnaleźć,
nie widzę już nigdzie autorytetów,
więc jak funkcjonować dalej.
Współczesnej sztuki nie rozumie,
nowej mody też nie akceptuję,
uciekam w wyobraźni próżnię,
gdzie własny świat - odnajduję.
Tamte czasy zaakceptowałem,
dzisiaj, dziwakiem się nazwałem.
|