Spracowana otwarta dłoń,
ukazała swe garby i wcięcia,
żyły na ręce splecione w kosz,
i pokrzywione palce śródręcza.
Ta dłoń przemówiła,
wyglądała jak mapa ziemi,
ręka kowala się otworzyła,
pełna odcisków w bieli.
Trzonek młota kowalskiego,
trzymany w kowala dłoni,
kując kształt kopyta końskiego,
na połysk był wygładzony.
Kowadło dzwoniło jak dzwon,
miechy paleniska żar wzniecały,
słychać było kucia ton,
kowala ręce drżały.
Efektem pracy - końska podkowa,
mówią, że szczęście przynosi,
biorąc do serca właśnie te słowa,
ręce kowala - do Raju zanosi.
|