Oczy zaspane za okno spojrzały,
firanka ażurowa cień swój rzuciła,
promienie słońca - ją przebijały,
a jasność - cały pokój wypełniła.
Kochane Gorce - co mam na widoku,
kulę słoneczną - w pełni odsłoniły,
zaspane oczy - jak soczewka w oku,
szeroko na horyzont się otworzyły.
Kula ognista nad Gorcami zabłysła,
chmury - ustąpiły jej pierszeństwa,
las w cieniu - jakby sobie przyspał,
a ptaki rozpoczęły - swoje szaleństwa.
Przebudzenie moje - nagłe nastąpiło,
serce razem z weną - zgodnie zapukało,
dzień - nad Gorcami rozpoczął się tak miło,
że z radością - wiersz pisać mi nakazało.