Otworzyłem okno, na oścież
pragnąc zaczerpnąć powietrza
ku memu miłemu zaskoczeniu
Wena wdarła się do wnętrza.
Źródełko szczęścia wytrysło
na które długo czekałem
zwykłe okno darem się stało
na świat inaczej spojrzałem.
Radość zawitała do serca
rzeczywistość stała się ubarwiona
wdzięczność Wenie okazałem
szarość zmieniłem na słowa.
Słowem opisuję piękno natury
której na co dzień nie zauważam
duch Weny poddaje temat
który mi coś uświadamia.
Biorę pióro do ręki
słuchając szeptów Weny
ona mi dyktuje
zapisane wersy.