Sam sobie - nawet nie dowierzam,
dlaczego, tak bardzo ciągnie mnie do Sandomierza.
Miasto to - królewskim jest zwane,
przeze mnie - kompletnie, jeszcze nie znane.
Urok tego miasta - wielce mnie zachwycił,
i swą urodą - za serce mnie uchwycił.
Uwielbiam oglądać: klasztory, kościoły,
stare kamieniczki, dworki i dwory.
Sandomierz w zabytki jest bardzo bogaty,
a wiem to, gdyż oglądam tego miasta karty.
Kościoły św.Michała, św. Józefa, św. Ducha,
Brama Opatowska, furta Igielnego Ucha.
Marzy mi się ujrzeć - to na własne oczy,
i czym prędzej do miasta tego - skoczyć.
A wszystko to - tylko dalatego,
że mam tam bratnią duszę - poetę pewnego.
Obraz Sandomierza - mam już przed oczyma
i kiedyś, dam słowo, którego dotrzymam,
przyjadę do Sandomierza - w odwiedziny,
i wraz z tym poetą - miasto razem zwiedzimy.
Będzie moim sandomierskim przewodnikiem,
ja będę zachwycał się średniowieczem i gotykiem.
Wierzę, że zobaczę detale architektoniczne,
mieszczańskie kamieniczki, kawiarenki liczne.
A chyba jesteśmy z jednej ulepieni gliny,
i choć znamy się krótko, to się przyjaźnimy.
Bratnie dusze - wrażliwe na poezji piękno,
to poeta i fraszkopisarz - stanowić będą sedno. |