Smutek mnie ogarnął
widząc same siwe głowy
w ławach kościelnych
na nabożeństwach majowych.
Młodych zaledwie garstka
w których wiara jeszcze się tli
bo większość od Boga odchodzi
na rozrywkach spędzając dni.
Ja też byłem młody
korzystałem z rozrywek
jednak wiara w Boga
zaszczepiona była w rodzinie.
Był czas na rozrywki, zabawy
ale i czas na modlitwę
dzięki temu dzisiaj
stanowimy szczęśliwą rodzinę.