Przywiozłem nasionko

taki orzeszek maleńki

nie dawał znaku życia

polałem go wodą z ręki.



Nie zareagował na ten gest

pogrążony w smutku

zakopałem go do ziemi

niech spoczywa malutki.



Lekarz czas, go wskrzesił

obudził go z letargu

wypuścił pierwsze listki

jak pączki w kwiatku,



Moje serce zabiło mocno

maleńki orzeszek ożył

ustawiony tam gdzie okno

liście palmowe rozłożył.



Dzisiaj, palma mnie przerosła

ma już ponad dwa metry

mój podziw i duma wzrosła

natura jest cudem pięknym.